Kronika zdjêæ DA

kalendarium

Kotañ 2013
Wyjazd integracyjny dla debiutantów
31 sierpnia - 8 wrze¶nia 2013
ABY OBEJRZEÆ ZDJÊCIA KLIKNIJ NA PONI¯SZY OBRAZEK!

Alfabet wyjazdu Kotañ 2013

"A" jak ASERTYWNA I ASPO£ECZNA. Tymi w³a¶nie przydawkami prepozycyjnymi okre¶li³y siê podczas rundki zapoznawczej dwie panie, których imiona zaczyna³y siê w³a¶nie na "A". Jak pokaza³ praktyka wyjazdu aspo³eczno¶æ by³a totally nonexistent. Asertywno¶æ natomiast, choæ jest dobr± cech±, nie przydawa³a siê specjalnie, poniewa¿ z regu³y byli¶my jednomy¶lni przy wyborze gier planszowych, planowaniu dnia czy np. wymy¶laniu obiadów.

"B" jak BLANKA i dociekania paranaukowe na temat etymologii jej imienia. Jeden z kolegów wskaza³ na angielskie "blank" - "pustka". By³ to jednak nietrafiony trop jêzykoznawczy. Blanka znaczy bowiem "Jasna" lub "Czysta".

"C" jak COTTON - najpopularniejsza marka odzie¿owa, wokó³ której samoistnie wytworzy³ siê kotañski mit kompensacyjny.

"D" jak DESZCZ. Pada³ tylko przez pierwsze dwa dni, ale jak okaza³o, by³o to zbawienne do¶wiadczenie dla miejscowych. Mianowicie przed naszym przyjazdem panowa³a w Kotani i okolicach niespotykana wcze¶niej, uci±¿liwa susza. A my¶my przywie¼li zbawienne orze¼wienie... :)

"E" jak EKLEZJOLOGIA STOSOWANA (applied ecclesiology). Nasze Kotañskie ¿ycie wyeksponowa³o wspólnotowy wymiar Ko¶cio³a najpe³niej wyra¿aj±cy siê we wzajemnej pomocy w drobnych sprawach codzienno¶ci kotañskiej.

"F" jak FLAGA. Razu pewnego poszli¶my sobie na polankê pograæ w tak± grê, co siê flaga nazywa. Nie zapomnê rajdów szybszego ni¿ wiatr Marcina oraz zdrowej, sportowej zaciêto¶ci jednej z Agnieszek, która, nie do¶æ, ¿e mi bez trudu zdar³a szarfê, to jeszcze nieomal po³ama³a mi palce i znokautowa³a... Wniosek by³ nastêpuj±cy - mulieres fortis sunt - kobiety maj± power. Czasy pokornych s³u¿ebnic panów stworzenia chyba bezpowrotnie minê³y... Mile zapamiêtam równie¿ smak je¿yn, które przypadkowo ros³y sobie w miejscu, z którego postanowi³em dzielnie broniæ naszej bazy.

"G" jak GRY. Wiele by³o zabaw i gier zespo³owych, w których niejednokrotnie trzeba by³o udowodniæ, ¿e homo sapiens to w³a¶nie my.

"H" jak HIPOKRATES. Ten zacny jegomo¶æ by³ nieoficjalnym opiekunem naszego kotañskiego ogniska. Mianowicie by³y w¶ród nas cztery studentki WUM-u. Kiedy jednak spuch³ mi kciuk, udawa³y, ¿e nie widz± i nie s³ysz±. Do dzi¶ nie wiem, czemu...

"I" jak INTEGRACJA we wszystkich, aspektach, paradygmatach, wymiarach oraz na wszelkich poziomach i p³aszczyznach temporalno-spacjalnych. itd.

"J" jak JE¬DZIECTWO - sport obozowy. Mieli¶my w naszych szeregach niejednego Kmicica i niejedn± Ba¶kê Wo³odyjowsk±. Sam na tym obozie nie wsiad³em na koñ, szabli nie doby³em, ale mog³em godzinami patrzeæ, jak dzielne dziewoje oswajaj± gniewne ogiery (choæ g³ównie klacze) :)

"K" jak KROKIETY. Bez w±tpienia najsmaczniejszym, a przynajmniej z najwiêkszym po¶wiêceniem przygotowanym obiadem by³y stanowi±ce tytu³ tego paragrafu krokiety. Przyrz±dzi³a je czê¶æ mêska z nieocenion± pomoc± Anety... oraz (nie ukrywajmy) dziêki ponawianej co rusz konsultacji telefonicznej z mam± jednego z pichc±cych... Trochê to bêdzie post fatum, ale przepraszamy, ¿e podali¶my je dopiero godzinê po tym, jak po raz pierwszy zawo³a³em do sto³u. Musieli¶my bowiem dopracowaæ szczegó³y niezbêdne dla idealnego smaku i aromatu.

"L" jak LI¦CIE. Gdy po wyczerpuj±cej wêdrówce przez ¿ycie, a konkretnie przez jeden z jego dni (bodaj¿e 3 wrze¶nia dotarli¶my do Ropianki), okaza³o siê, ¿e nie mamy s_a_ta¶_y zwanej jeszcze czasami papierem toaletowym. Jako nieustraszeni, do¶wiadczeni surwiwalowcy od razu wiedzieli¶my, czym j± zast±piæ...

"M" jak MIE¦CINA. My¶lê, ¿e Kotañ nale¿y w³a¶nie tak okre¶liæ. Nie zapominajmy przy tym, ¿e ma³e jest piêkne oraz ¿e miejscowi ducha nie gasz± i ¿yj± prawdziwie romantycznymi idea³ami. Odbudowali liczne cerkwie w okolicy oraz nie szczêdz± si³y i entuzjazmu na organizacjê corocznych rekonstrukcji batalistycznych. Wiêcej nie powiemy. Przyjed¼ i zobacz sam.

"N" jak "NASTROJE FALUJ¡CE". Jest to charakterystyczny rys psychologiczny p³ci piêknej, znajduj±cy wyraz w czêstej zmienno¶ci nastawienia wobec rzeczywisto¶ci. Dziwowaæ siê przestaæ nie mogli¶my, ale na tym wyje¼dzie cecha ta okaza³a siê recesywna.

"O" jak OGNISKA. W ci±gu wyjazdu odby³y siê dwa ogniska. Jedno w Ropiance, drugie, po¿egnalne, w Kotani. By³y ca³kiem jarmarczne, mo¿na siê by³o zabawiæ, a przy tym zaznaæ psychofizycznego relaksu zw³aszcza w Ropiance w grupie wsparcia. Na tym, które ¶wiêtowali¶my w ostatni± noc, dosz³o do ca³kiem szczerych wyznañ dotycz±cych naszych wra¿eñ z wyjazdu. Artyku³uj±cy swoje refleksje kotañczycy odbijali do siebie s³owo-klucz ­- "otwarto¶æ" i wszelkie jego derywaty niczym pi³eczkê pingpongow±. W gruncie rzeczy nie bez powodu. Faktycznie, byli¶my na siebie ca³kiem otwarci i to siê wszystkim chwali, choæ z jêzykowego punktu widzenia mo¿na by³o poszukaæ jakich¶ synonimów.

"P" jak PRYSZNIC. Nie ma danych na temat damskiej czê¶ci grupy, natomiast mêska zas³ynê³a swoj± bezprzyk³adn± wrêcz schludno¶ci±. Prysznic (rumuñski wprawdzie) za¿ywali¶my bowiem od 2 do 4 razy dziennie. Pojawia³y siê wprawdzie nieliczne, nieuzasadnione obiekcje co do jego jako¶ci itd., ale ¿aden rozs±dny facet nie bra³ na szczê¶cie tych uszczypliwych, z kosmosu wziêtych uwag na powa¿nie.

"R" jak RUMUNIA. Na wyje¼dzie tym nie by³o zbyt wiele akcentów zagranicznych. Wyj±tek stanowi³a Rumunia, od której mêska czê¶æ zapo¿yczy³a pewne elementy obyczajowe w ramach unilateralnego dialogu interkulturowego.

"S" jak SZLAK, którego nie mogli¶my znale¼æ na wyprawie do Ropianki. Ale my w ciemiê nie bici i jako¶ drogê wyczaili¶my, przez dzicz siê przebili¶my, na miejscu kie³baski zjedli¶my... ...lecz niestety siê nie umyli¶my. Szko³a ¿ycia dla ka¿dego czy¶cioszka :)

"T" jak TAKIE WOW. Eksklamacja homiletyczna czêsto wystêpuj±ca w kazaniach o. £ukasza, najczê¶ciej w nastêpuj±cych kontekstach zdaniowych: "Byæ mo¿e mieli¶cie do¶wiadczenie Takiego Wow." czy te¿ "I mo¿e nie bêdziecie wcale mieli takiego wow".

"U" jak UJ¦CIE GAZU w lesie ko³o Ropianki. Niesamowity fenomen przyrodniczy. Gaz siê ulatnia³ na bagnach. Ujrzawszy ten wieczysty ogieñ, zapragnêli¶my rozpaliæ podobny w naszych m³odzieñczych piersiach.

"W" jak WOJNA HARTA. Amerykañski film ...wojenny. Osobi¶cie ogl±da³em go (a dok³adnie ca³± nasz± salkê kinow±) bardziej jako dramat psychologiczno-obyczajowy. Nie podejrzewa³em mianowicie, ¿e delikatne, subtelne emocjonalnie panie bêd± z takim przejêciem ¶ledziæ jednak do¶æ brutalny miejscami film wojenny.

"X" jak X. £UKASZ i wszystko jasne...

"Y" jak "YYYYYYYYY" Jako polonista z rado¶ci± odnotowa³em, ¿e nikt nie wys³awia³ siê w ten niechlujny, niegodny naszej piêknej mowy sposób.

"Z" jak ZMIANA WARTY W KUCHNI. Co dzieñ kto¶ inny urzêdowa³ w kuchni. Z ka¿d± gotuj±c± ekip± wi±zali¶my ogromne oczekiwania i nadziejê na solidn± dawkê kalorii i rozkosze podniebienne. Nikt nie zawiód³, a KUCHARZAMI KOTANI 2013 zostali Stasiek i Marcin za nominowane do najwy¿szej nagrody krokiety.

Wyja¶nianie w±tpliwo¶ci i pytania o szczegó³y u autorów - Jêdrzeja Wojtali i Dominika Jemielity
fot. fot. Uczestnicy