Kronika zdjêæ DA

kalendarium

Sandomierz 2002
Letnia Szko³a Dominikañska
11 - 16 sierpnia 2002
ABY OBEJRZEÆ ZDJÊCIA KLIKNIJ NA PONI¯SZY OBRAZEK!

A wiêc rozszyfrujmy na ten pocz±tek mro¿±cy krew w ¿y³ach skrót LSD. Jest to oczywi¶cie - jak wszyscy siê domy¶laj± - Letnia Szko³a dominikañska. Generalna idea: warsztaty dominikañskich duszpasterstw akademickich o ¶redniowieczu. Skrót fajny, wiêc siê przyj±³. Powierzchownie parê podobieñstw szkolnych by³o: akademik, wyk³ady, sto³ówka, lekcje ¶piewu, imprezy - ale przyznam siê, ¿e nie czu³em zupe³nie klimatu szko³y. Akademik sandomierskiej budowlanki opanowany przez kwiat polskich duszpasterstw dominikañskich to ju¿ nie by³ zwyk³y akademik. Np. koledzy górale z Gdañska woleli spaæ na korytarzu ni¿ u siebie w pokoju. Zwyk³a sto³ówka po natarciu wyg³odnia³ych intelektualistów zmienia³a swój image.

Generalnie nie wiedzieli¶my czego na tym LSD mamy siê spodziewaæ, ale kolejne punkty programu ods³ania³y nam t± tajemnice.

Po przyje¼dzie okaza³o siê, ¿e stacja PKP jest gdzie¶ na wsi, a ¿eby zdobyæ Klasztor nale¿y przej¶æ 10km i wspi±æ siê na wzgórze, pokonaæ fosê i mury. Ju¿ na wzgórzu przywita³ nas zawsze radosny jedyny cz³onek zakonu w Sandomierzu (oprócz przeora) - o. Tytus i jego go³±beczki. Sta³ymi punktami by³y ¶niadania, msze, wyk³ady, obiad, próba chora³u gregoriañskiego, nieszpory w tym¿e (³aciñskim) jêzyku, kolacja, kino. Na posi³kach nale¿a³o siê integrowaæ i ¶wietnie nam to wychodzi³o. Wyk³ady by³y rewelacyjne, codziennie 30min o ¶wiêtym + slajdy z jego podobiznami na ¶cianach.

Najwiêksze s³awy polskich uniwersytetów opowiada³y o architekturze, obyczajach, sztuce ¶redniowiecznej. By³ wyk³ad archeologiczny, pan archeolog z Gdañska mówi³, ¿e praktycznie tylko i wy³±cznie wykopuje z Latryn (WC) ró¿ne ró¿no¶ci, typu ³y¿ki, skrzypce, beczkê, szkielety, bo tam siê dobrze wszystko trzyma i mo¿na zobaczyæ co jedli mieszkañcy a i tak ka¿dy do latryny raz na jaki¶ czas musi zaj¶æ. I pokazywa³ na slajdach co mo¿na w takim kiblu znale¼æ.

By³ wyk³ad o szkole, dla mnie piorunuj±cy, okaza³o siê za trzeba my¶leæ i w ogóle to szko³a powinna wygl±daæ inaczej ni¿ zakuæ, zdaæ, zapomnieæ. By³o te¿ co¶ w rodzaju wyk³adów ze slajdami prowadzonych przez super historyków sztuki np. w Zamku w Sandomierzu, którzy opowiadali o sztuce ¶redniowiecznej itp. Braciszek, który pokazywa³ jak siê robi³o wtedy farby (olej, jajko, barwnik), da³ nam przepis i machn±³ w 1,5h co¶ w rodzaju ikonki wniebowziêcia.

Wieczorkiem ogl±dali¶my filmy ¶redniowieczne pod chmurk± na dziedziñcu ko¶cio³a z XIVw., w którym ¶mierci± tragiczn± poleg³o 30 mêczenników (oczywi¶cie dominikanów). Najtrudniejszymi zajêciami by³a próba chora³u gregoriañskiego i próba odczytania tych robaczków. Oczywi¶cie wszystko w jakim¶ dziwnym jêzyku ³aciñskim.

Zwiedzali¶my tez klimatyczne miasteczko w którym mieszkali¶my, nieprzebadane ci±gi piwnic kupieckich, zamek, muzeum itp. Mieli¶my na koñcu wieczorek zapoznawczy na którym zmagali¶my siê z zadaniem pokazania w sposób aktorski naszego duszpasterstwa. Nasza delegacja liczy³a 2os + Ojciec, po paru dniach odnale¼li¶my 2 nasze parafianki a pierwszego dnia stracili¶my 2 kole¿anki studentki, które wróci³y siê do Warszawy po ¿elazko.

A wiêc wystawili¶my Legendê o Adelajdzie 4 osobow± trup± w której ka¿dy mia³ przynajmniej kilka ról.

W wolnych chwilach ³azili¶my po ¶redniowiecznych w±wozach Królowej Jadwigi, ogl±dali¶my niesamowite burze itp.

Sandomierz to niesamowite miasto o wspania³ym ¶redniowiecznym klimacie. Naprawdê super impreza, super ludzie, super wyk³ady - zupe³nie jak nie szko³a.

Chcia³bym ¿eby szko³a wygl±da³a tak przez ca³y rok.
Ser Slimor


fot. Marcin D.